Kraj Północy

Ulegając usilnym namowom mojego kierownika wczoraj przybyłem do pewnego, jakże urokliwego na pierwszy rzut oka kraju. Jako, że nie przybyłem tutaj pierwszy raz, cierpiałem na torsje i chroniczny ból głowy od momentu obwieszczenia mi konieczności udania się do rzeczonego kraju przez mojego kiera. Zapytacie pewnie „dlaczego”. Odpowiadam więc...
Kraj jest to niewielki, ale bogaty. Kraj ten cierpi na nadmiar czarnego złota, które znajduje się w obrębie jego wód terytorialnych. Owe złoto odkryto stosunkowo niedawno, więc zamieszkującym ten kraj troglodytom i jaskiniowcom szybki przypływ mamony zbyt dobrze nie wpłynął na rozwój emocjonalny. Pomimo że można powiedzieć, że kraj ten jest cywilizowany, to jego mieszkańcy wyraźnie cierpią na brak kultury, uprzejmości i taktu. Standardowym zachowaniem rzeczonych osobników na poranne powitanie jest całkowity brak reakcji. W najlepszym wypadku możemy zostać obdarzeni powitaniem, takim jakim byliśmy obdarowywani przez sklepową w mięsnym w latach osiemdziesiątych (czyli: ciężki wzrok ze sztyletami i kurwikami w oczach, a na ustach wymamrotane uprzejmie „czego?”). Takie typowe zachowanie jaskiniowca, którego teren łowno-rozpłodowy został naruszony.
Ale spoko, to da się przeżyć. Najgorsze są lokalne kobiety. Wiecie, co rozpruło burtę poniżej linii wodnej Titanica? Wiecie? No, to już wiecie, jakie wrażenie sprawiają tutejsze kobiety. Rzekłbym nawet więcej – to nie jest wrażenie, to jest fakt. A najgorsze jest to, że jest to zarówno fakt dotyczący zachowania jak i fizyczności. Kobiety tutaj mają tendencję do posiadania wymiarów średniej wielkości szalupy już w wieku nastoletnim. Ta szalupowa wielkość utrzymuje się mniej więcej do czasu, kiedy kobieta osiąga wiek, w którym jej się już nie chce, ani tym bardziej facetowi, który spojrzy w jej metrykę. Zawsze zastanawiałem się kiedy oni tutaj się rozmnażają. Z moich (i nie tylko moich) obserwacji wynikło, że jest to noc z piątku na sobotę, a dokładniej 3:00 do 3:30 w nocy. Zapytacie pewnie, dlaczego akurat o tej porze dnia i tygodnia? Otóż dlatego, że tutaj alkohol spożywa się w dużych ilościach w nocy z piątku na sobotę do godziny 2:00 w nocy. O tej właśnie godzinie zamykane są wszystkie puby. Odgórnie. A że alkohol jest tu cholernie drogi, to miejscowi zaczynają pić w domu, tak od około 22:00. Następnie o 24:00 udają się do tychże pubów. Tam, nawaleni jak autobusy w godzinach szczytu, łączą się w pary. Do godziny 2:00 stosują dalsze znieczulanie alkoholem pod każdą postacią. Od godziny 2:00 do 3:00 przemieszczają się w kierunku domów swoich. O godzinie 3:00 zaczynają kopulować. Robią to szybko, ponieważ z powodu braku kultury picia (a piją co popadnie: piwo, wino, drinki, whisky, rum.. itp.) ich kobiety o 3:30 nad ranem z piątku na sobotę właśnie zaczynają rzygać.
I tu w tym momencie następuje koniec weekendu. Sobota to czas dogorywania, niedziela to czas na przygotowanie się do poniedziałku.
Zapewne ciśnie wam się na usta kolejne pytanie – dlaczego piją tylko w ten dzień i tak szybko dążą do stanu nieważkości? Otóż odpowiadam:
- tutejsze kobiety są chętne grzechu tylko po spojeniu,
- tutejsze kobiety są warte grzechu tylko po solidnym spojeniu się mężczyzny,
- tutejszy alkohol ma cenę równowartości wagowej złota.
Czy 20 złotych polskich za wyrób piwopodobny w pubie to cena normalna? Nawet dla lokalnych, całkiem dobrze zarabiających tubylców jest to całkiem sporo. Butelka wódki? To wydatek około 100 złotych w sklepie monopolowym. A do tego alkohol w piątki sprzedawany jest tylko do godziny 20:00, co oczywiście nie dotyczy to pubów. Do tego dochodzi wyżej wymieniony brak kultury picia. Dlatego właśnie jeśli gdziekolwiek na świecie widzę pijanego w trzy dupy, leżącego na ziemi w kałuży piwa, wymiocin i uryny, żującego tytoń i śmiejącego się jak idiota do księżyca osobnika, to od razu z 99% pewnością jestem w stanie wskazać kraj jego pochodzenia.
Jeszcze jedno: jeśli już się skusicie, żeby odwiedzić ten kraj i zobaczyć zachowanie godowe tubylców w godzinach od 24:00 do 2:00 w nocy z piątku na sobotę na lokalnej dyskotece, to nie zapomnijcie zabrać ze sobą płaszcza przeciwdeszczowego. Lokalni troglodyci mają tendencję to pobrania kufla piwa z baru, będąc w stanie całkowitego upojenia alkoholowego, następnie udanie się z nim na parkiet. Później świeżo pobrane piwo z baru zostaje rozlane przez pijanego posiadacza na okoliczny parkiet i otaczających go osobników. Po pięciu minutach konsternacji („gddzzzie jest, qwa, mojjje pifffoooo...”) osobnik w stanie upojenia wraca do baru po kolejny pełen kufelek i ponawia akcję zraszania piwem okolicy. Tak więc płaszcz przeciwdeszczowy jest zalecany.
Reasumując – nie jest to kraj wart odwiedzin dłuższych niż siedem dni. A te ichnie fiordy to przereklamowana sprawa...


powrót do spisu treści


Leading Cloud Surveillance, Recording and Storage service; IP camera live viewing

Leading Enterprise Cloud IT Service; cloud file server, FTP Hosting, Online Storage, Backup and Sharing

Powered by FirstCloudIT.com, a division of DriveHQ, the leading Cloud IT and Cloud Surveillance Service provider since 2003.